Klasyfikacja samochodów, czyli o co właściwie chodzi w podziale na segmenty

Można chyba spokojnie stwierdzić, że dla wielu osób wiedza o tym, jak kształtuje się podział aut na segmenty, jest sprawą tak oczywistą, jak umiejętność czytania. Po prostu, na pewnym etapie życia zupełnie nie wiadomo skąd jakoś podświadomie wiemy, jakiej klasy auto nam potrzebne i w jakim segmencie się mieści. Jest jednak zapewne grupa takich osób, których wiedza o autach sprowadza się do odróżniania ich kolorów. Przypomnijmy więc sobie, o co właściwie chodzi w tym podziale.

Po co wymyślono segmenty aut?

Segmenty rynkowe czy też klasy stworzono po to, aby pomóc nabywcom porównać i dokonać wyboru właściwego modelu. Przypisanie auta do konkretnej klasy to właściwe jedyna możliwość, aby określić jakąkolwiek skalę porównawczą. Słowem wytrychem jest w tym przypadku jakąkolwiek, bo tak naprawdę nie ma jasnych kryteriów. Nieco inaczej klasyfikują samochody poszczególni producenci, jeszcze inaczej dziennikarze motoryzacyjni, a zupełnie inaczej potencjalni klienci. Każdy kieruje się własnymi zasadami, a to, co oczywiste prowadzi do nieustających sporów i dyskusji. Zwłaszcza gdy auto jest nietypowe lub istnieje możliwość zaklasyfikowania go bardzo różnie. Dla producenta zasada jest prosta: każdy marzy, aby jego auto zaklasyfikować w jak najwyższym segmencie.

Podstawowe kryteria klasyfikacji

Mało precyzyjne kryteria, nie oznaczają, że w ogóle ich nie ma. Podstawa to wymiar zewnętrzny, rozstaw osi, rodzaj nadwozia, ilość drzwi oraz co najważniejsze dla klienta, cena. Tą ostatnią bardzo często warunkuje znaczek, który umieszczony jest na masce. Producenci wydają spore pieniądze na reklamę i marketing, latami budują reputację, innymi słowy dbają o prestiż marki, a to wszystko po to, aby w miarę dogodnie kształtować ceny. Nie chodzi tu tylko o ceny samych aut, bo wiele lat i liczne samochody na danym rynku, to także (jak choćby w przypadku marki Volkswagen, istniejącej od blisko stu lat) dostępność usług czy oryginalne części VW. Nie powinno nas więc dziwić, że nie tylko auta, ale i części do nich w tej samej klasie mogą zdecydowanie inaczej kosztować.

Ile i jakie mamy segmenty?

Jako podstawę przyjmujemy w Polsce wielkość auta, a poszczególne segmenty oznaczane są kolejnymi literami alfabetu. W ten sposób wyczerpujemy alfabet arabski aż do literki K. To oczywiście umowny zbiór, obowiązujący w Europie, przy czym uznaje się, że A oznacza auta najmniejsze, typowo miejskie i przeznaczone do jazdy na krótkich dystansach. Dla producenta danej marki do zwykle najtańsze auto w ofercie.

Co kupują Polacy?

Zdecydowanie największy segment na rynku to auta klasy C. to proste, to zwykle niezbyt drogie auta rodzinne, sprawdzające się w mieście, ale i w czasie wyjazdów wakacyjnych. Wbrew pozorom, rozpiętość jest tu spora, od typowych modeli takich jak Ford Focus, Mazda 3 czy Peugeot 308 po Mercedesa klasy A czy Volvo V 40, które stanowią już nieco wyższą półkę klasową. Zaletą tych samochodów jest uniwersalność, dostępność serwisów, a także to, że oryginalne części Suzuki czy Peugeota to żadna rzadkość

Jakimi kryteriami się kierujemy?

Niestety, mimo faktu, że nasza zamożność rośnie i rynek aut luksusowych rozwija się dynamicznie, dla przeciętnego Polaka nadal najważniejszym kryterium jest cena pojazdu. Równie ważna jest bezawaryjność i uniwersalność oraz wielkość pojazdu. Niestety, tylko sporadycznie stać nas na utrzymanie kilku aut w rodzinie, choć dwa zaczynają być standardem. Wciąż jednak tylko jeden z nich uznajemy za reprezentacyjny, a drugi to raczej niewielki, używany samochód służący do zwykłej jazdy miejskiej.